We Wrocławiu leje jak z cebra. Czekamy na pozostałych uczestników wyprawy (Kasia z Gdańska, Gosia z Poznania, Ania z Warszawy). Udajemy się na kawę do jednej z dworcowych kawiarni. Pijąc kawę odnajdują nas nowoprzyjezdni. Teraz czekamy na nasz środek transportu i kierowcę Piotra. Po jakim czasie przyjeżdża i ładujemy się. Wyjeżdżamy w strugach deszczu.